
Noc Poślubna kojarzy nam się z romantycznymi filmami, gdzie to Ona po emocjonującym, zazwyczaj ciężkim dniu leży na łożu z baldachimem i nagle wchodzi On…zdejmuje z siebie części garderoby, następnie reszta jest jak z romantycznego filmu. Nuda.
Zazwyczaj (są małe wyjątki) para zna się na długo przed ślubem, przeważnie widzieli siebie nago i nie tylko widzieli więc skoro to pierwsza i jedyna noc poślubna to warto aby była tą, którą na długo zapamiętacie.
Dlaczego ma być grzecznie skoro może być bardzo niegrzecznie i jednocześnie bardzo namiętnie? A może by tak… rozpalający wyobraźnię strój, seksowna ale subtelna biżuteria zdobiąca ciało, dyskretne tatuaże, atłasowe opaski, satynowe szarfy, olejki do masażu, świece albo…piórka które sprawią, że emocje sięgną zenitu. Mamy dla Was przepis na wesele idealne: Panna Młoda, podczas uroczystej kolacji wyposażona jest w stymulator łechtaczki, którym steruje zdalnie, bo przez aplikację….Pan Młody. Noc poślubna zaczyna się…wieczorem, bo ani jedno ani drugie nie jest w stanie poczekać.
Potem jest już tylko bardziej intensywnie i jeszcze bardziej dziko. Pasuje Wam taki scenariusz?