
Dyskrecja, brak logo na przesyłkach, unikanie tym samym niezręcznych sytuacji z kurierem – to jest to czego życzą sobie Klienci, a sklep musi im to zapewnić… i zapewnia nie tylko dyskrecję, a wręcz pozwolił wypłynąć na ocean erotycznej fantazji milionom zamkniętych z laptopami w domach, na Home-Office, polek i polaków.
Statystycznie wychodząc z psem na spacer mamy po trzy nogi. I na tym w zasadzie kończą się żarty ponieważ badania „polskich naukowców” dowodzą, że ponad 40% polskich internautów odwiedza strony erotyczne. Jest to więcej niż 11 mln użytkowników, z których 7,2 mln stanowią mężczyźni, a 3,8 mln kobiety. Największe zainteresowanie tematyką wykazują osoby w wieku 25-34, a także 35-44 lat. Najaktywniejszą grupą użytkowników portali dla dorosłych są osoby z wykształceniem wyższym i średnim.
Zainteresowanie w branży przerosło najśmielsze fantazje wielu z nas. Właściciele sex shopów zgodnie potwierdzają wzrost sprzedaży jednak prawdziwe fajerwerki odnotowały sklepy internetowe oferujące erotyczny asortyment i nowości płynące z rynku. Niewiele sklepów może liczyć jednak na tak popularne ostatnio opinie, komentarze i polecenia.
Mimo, że w obecnych czasach sex staje się coraz mniej „tabu” to jeszcze niewielu z nas ma odwagę z dumną miną napisać komentarz promujący miejsce zakupu idealnego-powodu drżenia, nieprzespanych nocy i zdecydowanie zbyt szerokiego uśmiechu na ustach.
Branża erotyki to zdecydowanie agenci CIA w e-commerce: robimy swoje, szepczą o nas z wypiekami, ale udają, że nas nie nie widzą. Reasumując: dostarczamy ogromne emocje.
Plus kajdanki.
Do zakupienia!
Adam i Ewa